Wydaje mi się, że moimi największymi atutami są: spokój, zrównoważenie, dobroć, uczynność i skromność. Chętnie pomagam innym, robię im przysługi, o ile leży to w moich możliwościach i nie wymaga ode mnie nadmiernych poświęceń. Nie liczę na to, że mi się ktoś zrewanżuje, nie myślę o korzyściach, jakie przysługa uczyniona komuś mogłaby mi przynieść. Działam spontanicznie, taka-już jest moja natura. Wychodze z założenia, że dlaczego miałabym komuś nie pomóc, jeżeli mogę? Uważam, że wszyscy powinni tak postępować. Wierzę, że jeżeli mi będzie kiedyś potrzebna pomoc, na pewno znajdzie się ktoś, kto poda mi pomocną dłoń. Bez względu na okoliczności zawsze jestem sobą. Każdemu mówie prawdę prosto w oczy, nawet jeśli jest ona bolesna. Niestety nie pomaga mi to w zdobywaniu przyjaciół. To, co dla mnie jest wyrazem szczerości i otwartości, dla innych graniczy z bezczelnością, ale potrafię od czasu do czasu ugryźć się w język. Jestem wierna. Przyjaciele uważają mnie za osobę inteligentną , śmiałą, pełną energii i pomysłów. Nie mam problemów z nawiązywaniem nowych znajomości. Pozostaje wierna, lojalna i potulna nawet wobec tych osób, które na to nie zasługują. Chciałabym wszystko traktować beztrosko, gdy jednak przychodzi co do czego - zaczynam sobie niedowierzać. Każdy z nas w pewnym stopniu, trzyma swoje szczęście w ręku. Chcialbys pogadac? napisz