Forum

Czyli jesteś wyzwoloną kobietką... Hmm, może nawet feministką?

Wiem że jestem feministką i wyzwoloną!Każdy powinien poznać czlowieka tak jak mnie inni poznają nie którzy mówią że jestem wredna bezczelna a nie którzy inaczej zależy czego dostrzegnom

Jednak kobieca dusza jest skomplikowana... ale że aż tak? Cóż pozostaje mi jedynie dać sobie klapsa: a masz! zły Armin! klap, klap, zły Armin, zły!

nooo zły jesteś

wolność to to czego mi brakuje ale życie to sztuka wyboru i w tym jest problem bo jak wybór jest za duży to i trudno podjąć decyzje

a mi się wydaje całkiem odwrotnie...
Kłopot powstaje wtedy gdy wybór jest ograniczony; weźmy sytuację ekstremalną: co wybierasz - ścięcie czy szubienicę?......
No właśnie, a gdyby ktoś dorzucił, jakby od niechcenia - ułaskawienie, czy wybór byłby trudniejszy? Nie sądzę...
W sytuacjach gdy jest wiele opcji wybór zdaje się być trudny gdyż, tak naprawdę, nie wybierasz, a RACHUJESZ korzyści płynące z takiej, a nie innej decyzji.

armin masz racje ale własnie to rachowanie stawia pomiędzy dwoma światami bo trudność polega na tym że jak masz do wyboru dwie decyzje gdzie jedna np daje Tobie szczęście i wolność a drugiej osobie smutek lub Tobie przemijanie i poczucie niespełnienia a drugiej osobie szczęście to wybór jest trudny bo w gre wchodzi sumienie i wyznawane wartości i stan zawieszenia gotowy...

armin masz racje ale własnie to rachowanie stawia pomiędzy dwoma światami bo trudność polega na tym że jak masz do wyboru dwie decyzje gdzie jedna np daje Tobie szczęście i wolność a drugiej osobie smutek lub Tobie przemijanie i poczucie niespełnienia a drugiej osobie szczęście to wybór jest trudny bo w gre wchodzi sumienie i wyznawane wartości i stan zawieszenia gotowy...

pardon za podwójny tekst

Skoro daje Tobie szczęście to nad czym się zastanawiać? Chyba, że jednak nie do końca da Ci to szczęście - skoro poruszasz kwestię samopoczucie tej drugiej osoby, prawda?
A sumienie? Hmm, na to przyjdzie jeszcze czas, za kilkadziesiąt lat...