Forum

Wypowiedz się na forum. Zobacz co inni piszą.

Profil
2009-05-27 01:06:22
*Ja i Ty*

Śniliśmy siebie wzajem

I to nas wzajem zbudziło,

Żyjemy, by się miłować,

I to nas nocy wróciło.

Ty stawasz się we śnie moim,

Ja we śnie twoim się staję,

I śmierć nas gubi, kiedy

Gubimy się w sobie wzajem.



Na płatkach lilii dwie krople

Krągłe i czyste dygoczą,

Gdy spłyną na dno kielicha,

Na dnie kielicha się złączą.


Fryderyk Hebbel
Profil
2009-05-28 00:55:53
*Szczęście*

Coś srebrnego dzieje się w chmur dali
Wicher do drzwi puka, jakby przyniósł list
Myśmy długo na siebie czekali
Jaki ruch w niebiosach ! słyszysz burzy świt?

Ty masz duszę gwiezdną i rozrzutną
Czy rozumiesz pośpiech pomieszanych tchnień?
Szczęście przyszło. Czemuż nam tak smutno
Ze przed jego blaskiem uchodzimy w cień?
Czemuż ono w mroku szuka treści
I rozgrzesza nicość i zatraca kres?
Jego bezmiar wszystko w sobie zmieści
Oprócz mego lęku, oprócz twoich łez...


Bolesław Leśmian
Profil
2009-05-29 01:17:00
*Czym jesteś?*

Lecieć bym chciała daleko... daleko...
Gdzie z brzóz płaczących srebrne rosy cieką,
I gdzie szum lasów pierś przejmuje drżeniem...
Czym jesteś, szczęście?.. Wspomnieniem?

Lecieć bym chciała tam, gdzie olchy rosną,
Gdzie głogi dzikie zakwitają wiosną,
Gdzie się powoje, jak baśń dziwna plotą...
Czym jesteś, szczęście?..Tęsknotą?

Lecieć bym chciała za jasnym tym zdrojem,
Myśl wolno puścić jak wody biezące,
I widzieć tylko łan zboża i słońce...
Czym jesteś, szczęście?.. Spokojem?

Lecieć bym chciała, lecz nie wiem do czego
Wyciągnąć dłonie i przylgnąć płomieniem...
Idę, a za mną cień smutku dawnego ...
Czym jesteś, szczęście?... Złudzeniem?


Maria Konopnicka
Profil
2009-05-30 03:48:50
*Prośba o wyspy szczęśliwe*

A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź,
wiatrem łagodnym włosy jak kwiaty rozwiej, zacałuj,
ty mnie ukołysz i uśpij, snem muzykalnym zasyp, otumań,
we śnie na wyspach szczęśliwych nie przebudź ze snu.

Pokaż mi wody ogromne i wody ciche,
rozmowy gwiazd na gałęziach pozwól mi słyszeć zielonych,
dużo motyli mi pokaż, serca motyli przybliż i przytul,
myśli spokojne ponad wodami pochyl miłością.

Konstanty Ildefons Gałczyński
Profil
2009-05-31 02:25:23
*Więc można kochać*

Więc można kochać i nie wiedzieć o tem?
Po przypadkowym, najkrótszym spotkaniu
Dłoń sobie wzajem podać w pożegnaniu
I w dusz spokoju odejść - z bezpowrotem...

Lecz już nazajutrz, ledwo po rozstaniu,
W dzień ów zabłądzić pamięci przelotem
I stając, jakby przed czemś cudnem, złotem,
Uczuć się nagle sercem - na wygnaniu!

I odtąd wracać wstecz, wciąż i na próżno,
Przesiewać przeszłość wspomnienia przetakiem,
By coś w niej znaleźć, co było żywotem!

Lecz smęt mży jeno szarym suchym makiem,
Jak proch w klepsydrze, co szemrze: "Za późno!..."
Ach, można kochać i nie wiedzieć o tem!


Leopold Staff
Profil
2009-05-31 14:01:04
*Anakreontyk*

Nie szczędź mi rajskich rozkoszy!
Różanych ustek nie żałuj!
Zanim się dzika myśl spłoszy,
Niebieska! Ty swoim wzrokiem
Zalej mnie blasków potokiem,
Bez końca pieść mnie i całuj!

Odpędzę widziadła wstrętne,
Ze śmiercią hardo się zmierzę,
Gdy w pocałunki namiętne
Roztopię duchową dzielność,
W rozkoszy tych nieśmiertelność,
W tę jedną, ach, tylko wierzę!

Przed twym ożywczym płomieniem
Dusza ma kielich otwiera,
Rozkwita z dziewiczym drżeniem
W świateł i woni obłoku,
W twych ustach i w twoim wzroku
Znajdując wieczność, umiera.

Eros zawstydzi się blady
Przed moich pragnień pożarem,
Wśród sennej życia biesiady
Pijąc nadziemskie słodycze,
Wszystkie łzy twoje przeliczę
Dobyte szczęścia nadmiarem.

A gdy się strawi doszczętnie
To życie nic już nie warte -
W ostatniej chwili, namiętnie,
Na twoim oparty łonie,
W nowe się blaski przesłonię,
Patrząc w twe oczy otwarte.

Adam Asnyk
Profil
2009-05-31 23:15:35
*Szkoda*


Szkoda kwiatów, które więdną

W ustroni,

I nikt nie zna ich barw świeżych

I woni.

Szkoda pereł, które leżą

W mórz toni;

Szkoda uczuć, które młodość

Roztrwoni.

Szkoda marzeń, co się w ciemność

Rozproszą,

Szkoda ofiar, które nie są

Rozkoszą;

Szkoda pragnień, co nie mogą

Wybuchać,

Szkoda piosnek, których nie ma

Kto słuchać.

Szkoda męstwa, gdy nie przyjdzie

Do starcia,

I serc szkoda, co nie mają

Oparcia.


Adam Asnyk

Profil
2009-06-07 02:20:59
*Szczęście*

Tylko to co kochasz
urasta w zenit
Wtedy i ty ogromniejesz

Lecz zawsze jest coś
co cię przerasta
choćbyś szczęściem przesłonił świat

Bo szczęście twoje
na miarę marzenia
a rzeczywistość
większa niż świat

Stąd twoja trwoga
abyś nie rósł jak mgła

Bo wszystko coś kochał
na miarę marzenia
nie jest jak liść
który opada

Lecz niby pierścienie
dźwigającego pnia
na który czas
nowe pierścienie nakłada

Nie smuć się rosnąć
że wyrastasz z ziemi
Ziemia jest z gwiazd
i błękitu

Że dawne szczęścia
z wierzchołka czasu
maleją

Szczęście byś objął
dziecinną dłonią
świat
tylko męskim ramieniem.


Marian Jachimowicz
Profil
2009-07-14 22:18:36
Serce moje daję Tobie
Trzymaj zawsze je przy sobie
Mocno przytul je do siebie
I pamiętaj kocham Ciebie pocałunek

Własna inwencja twórcza ;p
pozrdo for all
Profil
2009-07-20 01:25:20
*Ta łza*

Ta łza, co z oczu twoich spływa,
Jak ogień pali moją duszę,
I wciąż mnie dręczy myśl straszliwa,
Że cię w nieszczęściu rzucić muszę.

Że cię zostawię tak znękaną,
I nic z win przeszłych nie odrobię --
Ta myśl jest wieczną serca raną,
I ścigać będzie jeszcze w grobie.

Myślałem, że nim rzucę ziemię,
Tych nieszczęść szala się przeważy,
Że z ramion ciężkie spadnie brzemię,
I ujrzę radość na twej twarzy.

Lecz, gdy los na to nie dozwoli,
Po cierniach w górę wciąż się wspinaj,
A choć winienem twej niedoli,
Miłości mojej nie przeklinaj!

Adam Asnyk
2009-09-14 14:57:47

Miłośc

Co to jest miłość
Nie wiem
Ale to miłe
Że chcę go mieć
Dla siebie
Na nie wiem
Ile

Gdzie mieszka miłość
Nie wiem
Może w uśmiechu
Czasem ją słychać w śpiewie
A czasem
W echu

Co to jest miłość
Powiedz
Albo nic nie mów
Ja chcę cię mieć
Przy sobie
I nie wiem
Czemu
Profil
2009-09-14 17:52:31
kiedys dawno wpadł mi w rece esej
nie umiem pisać wierszem ale bardzo lubię czytac brawo brawo piękne utwory


Przepraszam za brak polskich znakow

LOVE

Jest tam gdzies kobieta.Mieszka na prawej polkuli.Zyje sobie z dnia na dzien.Jest szczesliwa.Radosc bije z niej z kazdej strony.Lubi ladnie wygladac,kocha komplementy,ale nie popada w samo zachwyt.Ma Wspanialych znajomych.Spedzaja ze soba mnostwo czasu.Sama Jest bardzo ladna.Naprawde jest urocza ustota.Ale nie jest to jakas laleczka Barbie.Ma wdziek jak malo kto.W szkole radzi sobie dobrze.Jestinteligetna ale nie kujonką.Jezeli chodzi o uczucie,wczesniej nie miala chlopaka.Byla nieskazitelną dziewczyną.Miała piekne marzenia i ideały.Wiedziala kogo i czego pragnie.Miala w Glowce Idealnego Partnera.Wiedziala ze jak go spotka bedzie z nim na zawsze.Zalozy rodzine i bedzie kochala swojego męża i dzieci...

Jest tam gdzies mezczyzna.Mieszka na lewej polkuli.Zyje w pelnej harmonii psychicznej jak i fizycznej.Jest cichym,troskliwym chlopakiem.Jest zadowolony z zycia.Wie co bedzie robic w przyszlosci.Jezeli chodzi o urode jest przecietny,jakich wielu na tym bożym swiecie.Ma bardzo mile poczucie humoru,potrafi sluchac i pomagac ludziom.Cenia go za to.Ma jakis magnez w sobie,ktory przyciaga interesujace osoby.Jest Chlopakiem doswiadczonym przez zycie mimo mlodego wieku.Jezeli chodzi o szkole to jest typowym przeceitniakiem z dwojkami i trojkami w dzienniczku.Ma fajnych znajomych i przyjaciol.Wiekszosc to faceci.On ich lubi ,oni lubia Takze Jego.Pozytywną cecha jest szczerosc i zaufanie.Zawsze znajomi mogli sie do niego zwrocic w razie potrzeby.W przeszlosci mial pewna dziewczyne,nawet kilka.Byly to bezsensowne krotkotrwale zwaizki.Nie byla to wina tego chlopaka ,poprostu czegos brakowalo w tych zwaizkach...chemiipytanie?...

Minąl pewien czas.On i ona podazali droga swego zycia.Kazde z nich dazylo obrana droga...

Zaczynala sie kolejna sobota.Slonce bilo bardzo mocno,ale temperatura byla znosna.Ona czula sie tego dnia dosc dziwnie.Przeczuwala ze cos moze sie wydarzyc...on ,on od pewnego czasu oczekiwal fascynujacej urzekajacej chwili.Wiedzial ze musi cos zrobic...

Ona przechadzała sie w piekny weekendowy poranek wsrod drzew,krzakow,kwiatow.Czula ze wiosna jest w pełni.Widziala zakochane pary trzymajace sie za reke.Zawsze jej bylo smutno w takich chwilach.Sam park byl Przepiekny.Miał piekne gorki,pagórki,wzgorza,czyściutki strumyk przebiegajacy przez ten obiekt zieleni.Jedno bylo dziwne: zeby przejsc na druga strone parku wystarczylo tylko przekskoczyc nie duzy strumyk.Mozna to bylo zrobic bez zadnego problemu.Co dziwniejsze w jednym miejscu zaslonionym przez sredniej wielkosci drzewa i krzewy byl postawiony pomost,most przez ktory takrze mozna bylo przejsc i znalezc na drugiej stronie.Malo ludzi znalo to miejsce gdize znajdowal sie drewniany,olchowy mostek.

Ona znala tenże park doskonale i tego dnia postanowila po raz pierwszy przejsc przez strumyk za pomoca mostku.Powoli podążała w strone przejscia.Zauwazyła ze ktos nieznajomy sledzi ja krok za krokiem tyle ze z drugiej storny strumyka.Powoli podchodzi do poreczy i lapie sie jej reka-przeszyl ja dziwny dreszcz.Pomyslała ze zimnijeszy wiatr zawial.Nic sobie z tego nie zrobila.Weszla na pomost i spojrzala przed siebie...zobaczyla Go.Wiatr rozwiewal jej piekne slonecznikowe wlosy.Czula kropelki potu na czole,przez cos sie strsowala.On Czul sie podobnie,mial racje ze cos sie wydarzy.

Ona zblizala sie do srodka pomostu,on tez malymi krokami plynal w strone srodka drewnianego wehikułu uczuc.

STAŁO SIE!!!!

Dreszcze przecinaly jej ciało.Robilo sie jej gorąco a zarazem zimno.Nie umiala okreslic swojego stanu.On byl pewien swoich mysli.Tylko patrzył...Patrzył gleboko swoimi niebieskimi oczyma w te szmaragdy polyskujace promeniamy slonca.Przeszywal ja wzrokie.Oboje zatrzymali sie patrzac na siebie,tak jakby chcieli sie pożrec wzrokiem.Czas sie dla nich zatrzymal.Wiatr umilkł.Drzewa juz nie uginaly sie od niego.strumyk zamarł odbijając promienie gorącej gwiazdy.Oddech Zamarł.Oczy przestaly mrugac.Serce zastalo na chwile...Oboje umarli i zamarli zewnetrznie...cała fantazja trwala..była...wewnatrz.To tam rozpoczela sie chemia.Ona powiedziala sobie pod nosem: To On!.On powiedzial ,,Cud Nadszedl"...Nie umieli oderwad od siebie oczu.nie patrzyli jak wygladaja od zewnatrz...byli zatopieni w swoich niebiesko zielnych oczach.

w Brzuchu obojga zaczelo cos sie tlic.Cos tak jakby latało,cos jakby przyszlo na swait...to te znane motylki ktore sie cuzje gdzy milosc wkracza miedzy dwie osoby...Wreszcie nastapil ruch.On spojrzal na jej ciało i leciutko musnal ja po policzku swoimi koncowkami palcow,czula jak aksamit pociera jej piekny przyrumieniony policzek.druga reka złapal jej reke i trzymal tak mocno ze nic na swiecie nie byloby wstanie rozerwac te Jednosci Dwojga.Tak ...Byli Jednoscia.Powoli zblizyl sie do jej twarzy,przewracal oczami w strone jej szmaragdowych odchłani i w strone jej subtelnych,czerwonych jak wisnia ust.Byl coraz blizej az wreszcie Ona zamknela oczeta a on leciutko musnąl jej usta.Czula sie jak ktos wyjatkowy,nie umiala okreslic czy sni czy to jest prawda.Obie jego rece przeszywaly jej Dlugie zmyslowe wlosy.Dreszcz nachodzil na dreszcz.Nadszedl ten Moment...zatopili sie w blogim pocalunku ktory znaczyl wiecej niz tylko wyrazenie swojego uczucia..byl to przelomowy moment.Ten moment zmienial ich pojecie milosci,uczucia.Pocalunek byl zwienczeniem tego co dzialo sie wewnatrz ich cial.Byl swego rodzaju pieczęcią ktora utrwalila na zawsze ich uczucie...

On i Ona wiedzieli ze znajdza ta,tego jedynego.po tym spotkaniu swiat stal sie inny...kolorowy...slodki...stal sie Eldorado ich dwojki.Nie wiedzieli swiata poza soba.Nic nie moglo ich rozdzielic.rzucili by sie za siebie w ogien...Sprzedaliby dusze samemu diabłu...Ale byliby na zawsze razem...

Mijały lata a Oni nadal Szalenie sie kochali.nie znali i nie poznali slow:zdrada,zazdrosc,zawiść czy zwątpienie.Zainwestowali cale zycie,dla tego zwiazku.Najwspanialsza byla nieskazitelnosc Milosci jaka reprezentowali.Po tylu lata wiekszosc zwiazkow rozpadlaby sie ,a ta milosc z dnia na dzien rozkwitala.Robili najbardziej blache rzeczy by jedno wiedziało ze drugie non-stop go kocha.On jej puszczal smsy typu,,Kocham Cie" Ona mu sie odwzajemniala.

On puszczał sygnaly-Ona tez
On łapal za tą pieką delikatną dloń-Ona tez
On przytulał-Ona tez
On calowal-Ona tez
On szanowal-Ona tez

Miłosc Idealna...
Profil
2010-03-21 17:58:02
„Bezsilna”


Czuję twój zapach unoszący się na wietrze
I cień twój stąpający tuż za mną
Widzę twoje oczy w kieliszku wina
I słyszę twój szept w jesiennym liściach

Jestem taka bezsilna choć to ukrywam
Próbuję wymazać wszystko to co było
I wciąż bezradnie tylko walczę z losem
Bo moja miłość do ciebie ciągle nie ostygła


:) pozdrawiam
2010-04-14 23:03:58
"Moje życie"
Przemierzam wiele dróg...
...poprzez nieprzebyte połacie bólu...
...cierpienia...
A jednak radość...
....nie opuszcza mej duszy...

To co widziałem...
...przżyłem...
Zdolne by było zniszczyć nie jedno,
życie ludzkie...
...doprowadzić do jego unicestwienia...
...A ja jednak żyję!!

Egzystuje na skraju przepaści...
By nie spaść w ciemną otchłań...
...nicości...
I wciąż się śmieję...

M.B.
Profil
2010-04-14 23:17:30
"Poezja"



To ona mnie wita za dnia
smaga delikatnie chłodnym wiatrem
gdy wyjrzę przez okno

Budzi mnie codziennie blaskiem słońca
czasem kroplą deszczu spływa po twarzy
i błękitem nieba przesuwa obłoki

Chodzi za mną jak Anioł Stróż
kłania się szumem uśpionych drzew
i żegna wieczorem bajecznym snem

I tak zostanie ze mną jak dzień z nocą
jak łza z uśmiechem i rym w wierszu
albo w zdaniu słowo

kwiatek
Profil
2010-04-15 15:14:25
"Nasza historia"


Dotykasz mnie słowem
a ja się wtapiam w blask wieczoru
próbuję zasnąć

I choć nie patrzysz mi w oczy
zdobywasz me serce
posyłając uśmiech w potoku słów

Nie widzisz mej twarzy
a patrzysz we mnie jak w lustro
szukając cienia po drugiej stronie
i łapiesz w wieczność
nasz mały świat

Składamy siebie z elementów Ty i Ja
I każda część wtapia się w życie jak puzzle
Gdy nie ma ciebie, nie ma mnie
Jak niepodważalny dotyk
Twoja historia i moja baśń...

M. kwiatek
Profil
2010-04-20 22:42:40
"Bezsenna noc"


Jest późno
już 2 w nocy
a ja błądzę wśród myśli
przenikam każdy kąt swej duszy
i tulę poduszkę do snu

Szeptam księżycowi na dobranoc
śpiewam cicho i płaczę
ty tam, ja tu
znów muszę sama zasnąć

Jak dusza w dwóch ciałach
i jedno bicie serca
moja i twoja łza na policzku
tylko twarze daleko

M. kwiatek
Profil
2010-05-09 15:18:52
Kiedyś napisałam 2 wiersze i chce się z wami nimi podzielić . przepraszam za błędy

"Przeznaczenie"

chcę być wolna jak ptak
jak kwiat pośród nocy
ciągle patrząc w Twoje oczy
przemierzając dziki świat
może gdzieś tam daleko jest świat
w którym jesteś ty i ja
może kiedyś będzie tak,
przecież życie tak krótko trwa
Wciąż pamiętam dotyk Twoich rąk
ciepło Twoich ust
cichy nocny szept
w mojej głowie marzeń tysiące,
które nie chcą odejść w nieznane,
Lecz kiedyś nadejdzie ten dzień
czarny jeździec wręczy mi los
z opuszczoną głową przyjmę wiadomość,
że na zawsze już będę sama.

Edyta W.
Profil
2010-05-09 15:27:29
"Przeznaczenie II"

W cieniu nocy zamykam oczy
i słyszę cichy szept,
szept, który woła mnie
już z daleka
i coraz bardziej w otchłań ucieka

Cała zdyszana i potem oblana
powoli odwracam się
Nadjechał jeżciec mrocznej ciemności
by znów wręczyć mi kolejny los

Wiatr powiewa
włosy rozwiewa
nie masz odwagi by patrzeć mu w twarz
Lecz ja chcę być wolna,
więc podnoszę swój wzrok
nie czekając na jego krok

Nie otwieram pieczęci
nie obawiam się już więcej.
Zdziwienie jeżśca
ogarneło cały świat.

Odszedł w oddali
dumając co dalej
dając mi szansę na miłość .

Edyta W.

Profil
2010-07-17 22:28:45
kto przekracza próg serca
wtapia się w jego głębie
odnajdzie siebie na dnie
Pochylone od ciężaru piekących słów
oderwane od rzeczywistości
serce pamięta wszystko
« 1 2
Dodaj komentarz
uśmiechmrugnięcieduży uśmiechhahahaneutralnypłaczęsmutnyProllnie powiemzłyszoknieups!obrażonyźledo baniOKbrawopapa?!ustakwiatekdziękizawstydzonyrotflciszacałuszakochanypocieszeniebuziakiszampan
Wypowiadają się na forum