Forum

Poznawaj ludzi na zywo,opusc czasem klikanie,portal,wyjdz z kims,umow sie na nową randke.Jesli nawet to nie bedzie osoba wymarzona,zdobedziesz noych znajomych,przyjaciół

Zgadzam się z Tobą Syrenko , do poznania kogoś tak naprawdę samo klikani nie wystarczy !

Niby macie racje,ale jak wyjść na randkę,wiedząc że to spotkanie z podtekstem..tylko i wyłącznie
>Może ,gdyby nie ta świadomość...ale ,niestety nikt teraz nie owija w bawełnę czego oczekuje...na sama kawę szkoda czasu...i koniec,trzeba siedzieć w domciu...

Tym razem ja Cię popieram w 100%

Tylko do tego co się pisze trzeba się jeszcze zastosować

Ja tam się spotykam ze znajomymi i nawet na randki-nie szkoda czasu trzeba troszkę się poświęcić znajomi z neta też są ważni,ale o ile nie prowadzi taka znajomość do spotkania,to za bardzo sensu nie ma-gorzka prawda klikać można wiele....

Ale dlaczego z góry zakładasz ze to spotkanie z podtekstem?Jesli tak bedziesz myslała i podchodziła,to naprawde nikogo nie poznasz...W domciu niestety sie nie nie da.Chyba ze stawiasz wyłacznie na klawiature.Poznaj tego kogos troche klikajac, ale klikac tak bez konca?

Łoj nanka, a Ty znów swoje, tak ? Czekaj, się ociepli - ja tam do Ciebie przyjadę i zobaczysz. Se pogadamy.

Na lato, czemu by nie ? I mówię to całkiem poważnie. O ile poważnie mnie się tu w ogóle traktuje.

Nanka - szykuj stodołę na lato z miejscami noclegowymi. Kawę w ilości tyle, ile do plecaka wlezie przywiozę ze sobą.

no fajnie...wszystko to wiem...ale z zasady za nim godzę się na spotkanie... to klikam razy kilka...i wcześniej czy póżnej wychodzi szydło z worka.....a dla mnie ważna jest przede wszystkim osoba,poznanie się,a nie ...pytanko>"mieszkasz sama""albo to gdzie się spotkamy u Ciebie czy i mnie>?...nieeee,takie podejście nie rokuje na nawet przyjacielska znajomość,a ja na jednorazowe przygody się nie piszę i JUŻ..

Buska...nie ma sprawy...tyle że u mnie nic ciekawego nie obaczysz no chyba ze pobliskie ruiny"Podzamcza""...wody wielkiej tez nie uświadczysz,jakieś małe bagienka.... lasy sa owszem..ale ubogie w swe owoce....ale jak chcecie ..proszę bardzo...moze gdzieś skombinuję i kupię jakiegoś siana czy na czym tam się spi...bo stodoła i owszem stoi...wielkie dzieło mojego tatka

tyle,ze syn tam wstawił jakiś stół do tenisa,potem jakieś auta..no wszystkie bogactwa nadąjace się na pchli targ ..albo nawet nie no...to jak...zaczynać wielkie porządki

No tak,masz racjeWiem,że takie pytania padają,ale odpuszczaj Ich i dalej szukaj,dalej klikaj az ktos zada pytanie jakiego oczekujesz

SYRENKO..ALEZ KLIKAM,,ZNACZY ZAWSZE ODPOWIADAM NA WIADOMOSCI,TAK Z GRZECZNOSCI..BO JA JESTEM GRZECZNA ALE CHYBA NIE KLIKAM TEGO CO TRZEBA BO NIE ODKLIKUJA NAJBARDZIEJ LUBIE TU KLIKAC...PRZYNAJMNIEJ WSZYSCY W MIARE SĄ SZCZERZY...BO I JAK BYC NIE SZCZERY W GADANIU O WSZYSTKIM I O NICZYM...ALE JEST SUPER..POZDRAWIAM

no wiesz co Cichy? a kto mówi ,że ja się łamię...nie,co to to nie....zostało mi dużo szacunku do siebie..więc nie przjmuję się płytkimi facetami...
> Co do tych kaw ...no to przygrałes chłopie..to niby My mamy łaskawie zapraszać Cię na kawę bardzo zabawne..jak nie wiem co...rozumiem każdy płąci za siebie ..ok..zawsze płacę...ale ,zeby zapraszać na kawę i to pierwszą?NIGDY W ZYCIU......

hmmm,zabawnie to już było,jak palnąłeś z tą kawką,...co do"nieśmiały"---nie sądzę,a "cichy">---no nie słyszałam zebys wrzeszczał,więc wierzę,bo muszę