Zamiast wadami, nazwijcie to "niedopasowaniem".
Jak się kogoś kocha (a to oczywiste w stałym związku) to przyjmuje się go z tymi właśnie niedoskonałościami, ewentualnie próbuje się je razem zwalczyć. I nie ma tu reguły czy to mężczyzna, czy kobieta. Jeden czort