Cóż.... życie
Doskonale Cię rozumiem
Np. kiedy, kiedyś kierując się sercem pomogłem jakiejś dziewczynie, zostałem oskarżony przez jej napastnika, a że jej w między czasie się odmieniło, musiałem udowadniać, że nie jestem wielbłądem - teraz będę kierował się rozumem...
Kiedy kierując się rozsądkiem zwróciłem uwagę policjantom, że nie powinni stać radiowozem na wyjeździe z podziemnego garażu - zostałem bardzo dokładnie skontrolowany. Teraz rozsądny już nie będę...
Kiedy komuś pomogłem za darmo - usłyszałem, że jestem frajerem. Bezinteresowność odeszła w zapomnienie...
Więc teraz, na podstawie doświadczeń, wielu wylanych łez, wymuszonych uśmiechów, najpierw włączam rozum i kalkuluję... czy opłaca mi się dopuścić serce do głosu.
Cóż... życie
I od tego czasu znacznie smaczniej śpię