Forum

Po kolacji przeze mnie wysnutej z labiryntów przediwów,i owianej zapachem kadzideł,do miłosnej słodyczy ust Twych zbliżam się.Całuję Twe słodkie,czerwone wargi,pochłonięty bardziej zapachem Twej narastającej wilgoci niż jakimkolwiek innym.Smakujemy swoje głodne rozkoszy języki niczym dwaj kanibale.Biorę Cię w ramiona,idziemy do sypialni.Na łożu łez szczęścia,aż bólu z miłości,całuję Cię nadal,powoli rozbierając Twe piękne ciało do naga.Pocałunkami powoli dochodzę do Twej szyi,kęsząc ją co jakiś czas,potem niżej,i niżej.Wtapiam twarz w Twe piersi i wsysam sutkę Twej prawej piersi.W ssaniu kaszę zębami i otaczam kółeczkami języczkiem.Potem drugą pierś.Potem języczkiem schodzę do brzuszka,a zaraz potem do pępusia,z koniuszkami palców i kosteczką lodu odrywającymi się i dotykającymi moment po momencie Twoje piersi i boki pięknego ciała,uda,ręce,bacznie przyglądając się Twoim reakcjom.Potem schodzę jeszcze niżej.Raz ciepłym wydechem rozgrzewam Twoje łono,raz schładzam dmuchem,całując Twoje wewnętrzne uda i dokoła mysi,by nagle powoli wtopić w nią swój języczek jak daleko tylko mogę,by zaraz wessać Twą łechtunie,i okrążać ją mocno językiem,i pulsując ssaniem,dwoma paluszkami przebierać po Twoim punkciku G w tym Twoim mokrym potoku miłości,ach...futerałku mego szczęścia!

Pragnę tej JEDNEJ jedynej oddać się.Rzucić się pod auto w jej ratunku,aby potem wzięła ostatnie chwile życia roztrzaskanego mnie w swe ramiona,bym w tej ostatniej chwili mógł utopić w głębi jej oczu cały sens swego życia,i w ostatniej chwili mógł usłyszeć jej krzyk do Niebios,"NIE!".

...No myślcie i piszczie! Myślcie i piszcie!