Forum klubowe

Mam pytanie:Czy wybierając przyjaźń(chodzi mi o damsko-męską)traci się szansę na miłość?

Bez sensu Skoro wybierasz przyjaźń,to po co myśli o miłości...albo rybki albo wodorosty Albo chcesz się przyjaźnić albo czekasz na więcej i ...też się przyjaźnisz.
W tych czasach bardziej na fali jest pytanie: czy wybierając miłość tracisz szansę na przyjaźń?

Dlaczego bez sensu?Jak w zyciu nigdy nic nie wiadomo do konca.Czlowieka nie da sie zaprogramowac jak maszyne

Jedno nie musi przeciez wykluczac drugiego

Dobra,dobra,ale mi chodziło o to,że jeśli wybierasz przyjaźń i chcesz szansę na miłość,to tak naprawdę wybierasz miłość....to takie tylko pokręcenie w zlepku słów Twojego postu.......a szansę zawsze można mieć

Ok.a jesli wybieram przyjazn i nie chce milosci,a mimo to milosc sie pojawi?

Ale masz problem ... Wtedy nie jest tak źle....gorzej jak się pojawi ciąża

Wlasnie ze jest,bo to moze byc milosc nieodwzajemniona,a o ciazy nic nie wspominalem

Oj Agi,Ty to zawsze celujesz z grubej rury Ale słuszna uwaga Wtedy dopiero zaczynają się prawdziwe dylematy,no chyba,że jednak jest ta miłośc ...

No tak,gdzieś tam doczytałam żeś nie doszły ksiądz więc po co wspominać skoro to się może objawić a nie pojawić,a z objawieniem to już nie wygrasz ...sorki,tak se musiałam skrobnąć....
A co do tego problemu,to problem stary jak świat i osobiście nie rozumiem dlaczego ludzie się do tej pory na to nie uodpornili i wciąż "cierpią"

A taka milosc moze sie pojawic nieoczekiwanie

...wzajemna,oczywiście

Ogólnie to chodzi o to,że tak jak pełnia szczęścia,miłość,miłość nieodwzajemniona,utrata bliskiego,pracy,smutek,złość,itd.itp....to wszystko,to po prostu nasz żywot,nasze emocje,z których się my i nasz ludzki świat składają.Więc da się z tym żyć i można się ze wszystkim pogodzić i na przekór cieszyć z byle g.ówna nawet jeśli cuchnie nieszczęściem wszelakim.

Chodzi mi o nieodwzajemniona,ktora sie czasem w takich przyjazniach pojawia

Cholerka,chyba troszkę mniej się różnię od małpy niż Ty,bo osobiście nauczyłam się nie dopuszczać "nieoczekiwanych" uczuć jeśli miałyby mi one zamącić jakkolwiek negatywnie.

Owszem da sie z tym zyc,ale nie kazdy potrafi cos takiego przezyc

Ta malpa nie musisz mi akurat ublizac

Swoją drogą,nieodwzajemniona miłość ma wiele pozytywów:
1.mile się wspomina po latach
2.kochamy więc mamy dowód na posiadanie serducha(oprócz ostatniego EKG)
3.wzbudzamy współczucie(dla amatorów robienia z siebie biednego misiaczka)

Przeca Tobie nie ubliżyłam Napisałam,że to JA mniej się różnię od małpy

Jak i negatywow,np.targniecie sie na wlasne zycie