Forum

Teraz siedzę w Komarowie pod Warszawą, niedługo wracam do komarowa w Warszawie..

Komary cię pogryzły a to paskudniki jedne

Każdy musi coś jeść

Oj Luki ugryź je też

Sorry, że się wtrącę, ale ugryźć się tego chyba nie da... co najwyżej można połknąć w całości ale skutki tego mogą być przykre...
Może jakby się to poddało jakiejś obróbce, to jeszcze... jak np. na południu Meksyku na wzór kuchni azjatyckiej, przyrządzają różne paskudztwa i żyją...

tak to jest jakiś pomysłciekawe jakby to smakowało ale Łuki sam se jest winny jak lata w krótkich portkach

Wczoraj można było i nago latać lało cały dzień i żadna uskrzydlona swołocz bzykająca, nie odważyła się wyfrunąć na żer

hmmm... biegacz toples a to by paskudniki miały radochę i nie

*i nie tylko

gorzej ze spotkaniem trzeciego stopnia ze strażą miejską

zawsze się można listkiem jakowymś zakryć czy cóś

niby tak, ale nie zawsze odpowiednie liście są po drodze... znaczy się pod ręką

no bo jak się trafi za malutki to tylko śmiech ........znaczy zgorszenie

z "zestawu do kiszenia" można się zaopatrzyć w niezbędnik w postaci dorodnego liścia chrzanu i mieć go w kieszeni na wszelki słuczaj

to golasy mają kieszenie a gdzie

mają w "kieszeni" zaciśniętej dłoni

to jest jak w tym abstrakcyjnym dowcipie, co dwóch płynęło łódką przez Marszałkowską...
- Nie widzę tutaj żadnego przechodnia - mówi jeden do drugiego

hmmmm... praktyczne dla golaska

a tego to nie słyszałam

Co tam komary Wreszcie słoneczko rozświetliło okolice
Nie wierzę własnym oczom, chyba się uszczypnę