Iść za głosem - zgadza się
Tylko raczej nie serca, a...
O ile było dobrze... przypomniało mi to taką opowiastkę:
Stasio i Nel poszli do parku...
Nel położyła się na ławeczce, a Stasio zabrał się do dzieła...
Tak się złożyło, że w ławkowej desce była dziura po sęku i Stasio niefortunnie ową sękociznę obrał sobie za cel ataku... szturm rozpoczął z oddaniem i zamaszyście....
Nel, znudzona trochę oczekiwaniem, stuknęła Stasia w plecy i wykrzyknęła z cicha:
- Stasiu! W dechę dmuchasz
Ten dumnie uniósł się na rękach:
- No maasz, sie wie malutka...