Forum

Wypowiedz się na forum. Zobacz co inni piszą.

Profil
2010-01-31 21:30:08
to ja właśnie na wagarach jestem tylko wpadłam,bo tampeczki w szatni zostawiłam
Profil
2010-01-31 21:31:47
Oj, jak dobrze, ze się zrozumieliśmy z tą przenośnią, oj bardzo dobrze, a nawet lepiej.
Tylko jest jeden mały problem - ja nie lubię udawać i oszukiwać, jestem cholera strasznie uczciwy i udawanie jest dla mnie niehonorowe. Jak ja umiem, to ja wiem, ze umiem i nikt mi nie zdoła wmówić, że nie umiem, bo poślizgnąłem się na bzdetach. A jak nie umiem, to nawet nie staram się kombinować i idę sobie na wagsy, by o tym nie myśleć. Chciałbym się dowiedzieć, czy jesteśmy naprawdę tacy puści, czy tylko tak udajemy.
Profil
2010-01-31 21:42:18
Wiesz, naprawiałam kiedyś piec gazowy i nie umiałam. Od tego czasu jeśli czegoś nie umiem, mówię nie umiem i nie ruszam, bo można zrobić wielkie bum. Do takich spraw nie muszę nawet iść na waksy, bo się postawię i mówię, że nie i koniec. W życiu czasem trzeba kombinować, żeby przynajmniej osiągnąć partnerski kompromis. Np. Kochanie, możesz iść na mecz, ale ja idę do fryzjera. Wszyscy zadowoleni niby. Dalej - kochanie, tylko ja na tego fryzjera potrzebuję 250zł. To co to za fryzjer szok ! To chcesz iść na ten mecz, czy NIE !! Nie jesteśmy puści. Osiągamy kompromis.
Profil
2010-01-31 21:45:43
Oooo, witam Cię Agi, cóż za miłe przywitanie pocałunek
Ja tu nie od nauczania, bo nie zgłębiłem jeszcze wszystkich tajników w temacie, by poczuwać się do roli nauczyciela, prędzej pomocnego kolegi, który nie lubi jak na klasówce podrzuca mu się ściągę, gdy pisze samodzielnie.
Czemu zaraz wpadłaś - zawsze możesz powiedzieć, że Ci burek sąsiadów pogryzł worek i porwał trampki - dostaniesz nowe, takie modne, wyżyjesz się na znienawidzonym worku i dostaniesz ładniejszy...
Profil
2010-01-31 21:48:54
Widzę, że się ,,lubicie"
Profil
2010-01-31 21:53:35
Ależ ja tu na prawdę wszystkich lubię, tylko mój sposób okazywania sympatii trochę kuleje, jak widać niestety.
Profil
2010-01-31 21:59:59
A co do historii z fryzjerem, to raczej trochę wymuszony ten "partnerski kompromis", ale pewnie się nie znam.
Profil
2010-01-31 22:05:14
nic Ci nie kuleje obrażony lubię(taka ułomność)czasem podrasować komórki małym buncikiem na statku
Profil
2010-01-31 22:07:58
kompromis jest dobry,a nawet konieczny i chroni przed zgrzytami,ale to nie znaczy,że przychodzi łatwo i nie jest w jakimś stopniu wymuszony na kimś czy po prostu w samym sobie....ważne,by fakt pójścia na kompromis nie oddalał nas od drugiej osoby
Profil
2010-01-31 22:09:31
ha ha ha ha ha ha ha ha ha Widzisz, każdy ma swojego ,,świra". ,,Sympatia inaczej" . Wiesz, jesteś ode mnie 20 lat młodszy, to się jeszcze nauczysz nie ode mnie i nie jednego ,,partnerskiego kompromisu". ha ha ha ha ha ha Grunt to poczucie humoru.
Negocjacje w sprawie osiągnięcia kompromisu uczniowskiego między nami polegały by już z pewnością na dyskusji gdzie i w które miejsce pójść ,,na waksy". Bo ja chcę do Gdaska, gdyż tam mam bliżej, a Ty z pewnoiścią wybrał byś inne miejsce. No i widzisz. Obydwoje chcemy iść na ,,waksy", ale czy się dogadamy ha ha ha ha ha ha pytaniepytanie
Profil
2010-01-31 22:20:58
Ja to bym wolał iść na wagsy gdzieś nad jakieś zaciszne jeziorko, niżeli do jakiejś dużej aglomeracji miejskiej. A nauczyć, to będe się musiał jescze wiele, oj wiele - całe życie się uczymy i głupimi umieramy, niestety.
Agi, aż mi się nie chce wierzyć, iż ta "ułomność" nie skłoniła Cię do wyżycia się na tym znienawidzonym kujonie - moolionie.
Profil
2010-01-31 22:42:59
jeszcze nie czas ha ha ha...złych belfrów najlepiej się wspomina
Profil
2010-01-31 22:55:17
Oj tak, co trzeba przyznać, to trzeba przyznać - gdyby nie ta wredna nauczycielka z matematyki w podstawówce, to pewnie nie zaszedłbym tak daleko - normalnie kocham ją za to! :P
Profil
2010-01-31 23:52:46
Aż tak daleko CHODZIŁEŚ zamiast siedzieć grzecznie i uważnie na zajęciach i słuchać psorki?"P :D źle
Profil
2010-02-01 15:05:08
Nie wiem, co masz na myśli Bomi, ale ta stara wie... wspaniała nauczycielka potrafiła wymusić na mnie systematyczność - gdy nie było Cię w poniedziałek na lekcji, to we wtorek miałaś sprawdzony zeszyt - czy jest uzupełniony i pracę domową z poniedziałku - z reguły praca domowa u niej była co najmniej ze trzy razy dłuższa, niżeli to co zrobione było na lekcji i zawierała jedno zadanie z gwiazdką, po którego zrobieniu doznawało się piętkę, ale jeśli nie podjęło się go wcale, to można było liczyć co najwyżej na 3=, chociażby inne zadania zrobione były na 5! Mało tego, w ten wtorek, wzięty byleś kilka razy do tablicy i zrugany za brak wiedzy z wczorajszej lekcji!
Tak, że mogłeś dostać nawet kilka pał w jeden dzień za brak systematyczności i nie obchodziło ją, że byłeś chory, czy coś tam - od czego masz kolegów mawiała - powinni Ci pomóc nadrobić te zaległości w chorobie!
Co, jak co, ale miała prawdziwy dar do nauczania - gdy uważałaś na lekcji, to takie zadanko z gwiazdką rozwalałaś w parę minut, tyle żeby do niego dojść trzeba było najpierw obskoczyć wszystkie inne "nudne zadania" z pracy domowej, których zrobienie zajmowało co najmniej ze 2 godziny!
Pokochałem matematykę, bo była dla mnie taka prosta - wszystko wynikało jedno z drugiego i jeśli znałaś tylko podstawowe reguły, stać Cię było rozkminić najgorszą zagwostkę, co więcej, ciekawiło mnie jaki będzie wynik po jej rozwiązaniu. Nienawidziłem za to przedmiotów humanistycznych, w których nigdy nie wystarczało znać podstaw, trzeba się było wykuć wszystkiego na pamięć, a ja miałem problemy nawet z nauczeniem się prostego wierszyka... a po jego nauczeniu i tak nic się ciekawego "nie odkrywało".
Profil
2010-02-01 18:30:22
a ja wprost na odwrót :) lubię nauki humanistyczne :)...Czytanie sprawia mi przyjemność i zawsze coś odkrywam... zmusza mnie to do refleksji,rozwija empatie, poszerza zrozumienie siebie i innych :)
Profil
2010-02-01 18:32:08
miło sięgnąć po książkę i o czymś miłym i ciekawym popisać :)Miło też powracać do swych ulubionych bohaterów :) czysta przyjemność - przynajmniej dla mnie :P :)
Profil
2010-02-01 18:52:59
:P :P :P Nienawidzę książek, a i bohaterów jakichś tam nawet nie mam w ogóle, nie tylko książkowych - sam dla siebie jestem sobie bohaterem. Mam nadzieję, że to nie objaw egoizmu w najczystszej postaci? roll roll roll
Profil
2010-02-01 19:22:47
Moolion, no nie tak ostro ,,Pitagorasie" ha ha ha ha ha ha , ej bo zaczniesz świecić jak Einstein ha ha ha ha ha ha ha ha ha pocałunek
Profil
2010-02-01 19:33:29
ojoj nienawiść to mocne słowo
Dodaj komentarz
uśmiechmrugnięcieduży uśmiechhahahaneutralnypłaczęsmutnyProllnie powiemzłyszoknieups!obrażonyźledo baniOKbrawopapa?!ustakwiatekdziękizawstydzonyrotflciszacałuszakochanypocieszeniebuziakiszampan
Wypowiadają się na forum