Forum

sylvii Bardzo Ci dziękuję za to zrozumienie i oczywiście wszystkim pozostałym również. Jesteście cudowni.
Ja angielskiego nie umiem, więc nawet nie wiem, co oznacza angielski tekst.

ja z angielskim roznie ...uczyłam sie 20 lat temu ...napewno dogadałabym sie ale łatwiej byłoby mi formułowac zdania jak słuchac ze zrozumieniem...

Angielskiego ogólnie nie lubię bo jest bełkotliwy i trudny do nauki.
Wierzę, że wszyscy, którzy do tej pory się wypowiadali będą chcieli zaszczycić to forum swoją obecnością na stałe. Byłoby super.

kochana mnie juz sie nie pozbedziesz...z checią tu bede wpadac zeby ci razniej było ( i mi tez)

Bardzo się z tego cieszę i Ci bardzo dziękuję. Możesz jak i wszyscy pozostali być o każdej porze dnia i nocy.

uwazaj co mówisz ja sie lubie zasiedziec

To tym lepiej. Przynajmniej będę miała i z kim pogadać. Oczywiście z pewnością też będą inne osoby i wcześniej też były i z pewnością są, ale im więcej, tym lepiej. Dlatego cieszę się, że lubisz siedzieć.

widzisz weroni fajnie ze trafiłas na ten portal...znajdziesz tu fajnych przyjaznych Ci ludzi i wtedy uznasz ze ta akceptacja jednak istnieje w szerokich kregach...a Ci co są myslący "inaczej" to ich problem to jest mniejszosc mysle

Ja też bardzo się cieszę, że tutaj trafiłam i nawet wcześniej założyłam sobie to konto, ale dopiero temat na forum jest od niedawna.
Wiesz są osoby, które tylko piszą to, co chcą, żeby zostało wyświetlone, a w rzeczywistości mogą zupełnie inaczej myśleć. Oczywiście intuicyjnie wyczuwam, komu można zaufać, a komu nie, a jeśli tak, to czy do końca, czy tylko do pewnego stopnia.
Jednak wierzę, że tutaj jak do tej pory są cudowni ludzie oczywiście łącznie z Tobą i wiem, że jesteś osobą wiarygodną i prawdziwą. Mówię oczywiście np o szacunku dla takich osób jak ja, o wielkiej wrażliwości i wielkim sercu. Im częściej posługuję się intuicją, tym mniej błędów, a więcej trafnych decyzji.

Póki co akceptują Cię tutaj,ale ważniejsze jest czy akceptujesz siebie,czy naprawdę wiesz,co robisz...bo niestety w Polsce zanim staniesz się "fizyczną" kobietą,musisz przejść długą drogę.

Ale najważniejsze,że osoby takie jak Ty i moja siostra odnajdują swoją tożsamość!

;D

Najważniejsze Kaju jest to, że te osoby mogą liczyć na wsparcie czasem najbliższych a czasem zupełnie obcych ludzi a ważne jest to, że w jakimś stopniu mają poczucie bezpieczeństwa i świadomość, że nie są same ze swoim troskami

własnie tak!

Traktuję ludzi jak jednostki,moja siostra ma nas,dla niej najważniejsze było i jest posiadanie świadomości,że jest zupełnie normalną osobą,która może kochać i być kochaną..

jakie piękne..

Dla każdej takiej osoby ważne jest,co innego,ale priorytetem jest zmiana płci i związana z tym tożsamość

Zgadzam się też z tym blue butterfly. Oczywiście to, co napisałaś, to, również jest istotne. Tyle, że jeśli taka osoba jak ja będzie wiedziała, co robi i czy to jest postanowione, ale byłaby sama, to o wiele trudniej będzie pokonać tą trudną drogę. Wsparcie każdej osoby wszystko jedno, czy z rodziny, czy poznanej np przez internet chociażby na tym forum jest istotne i to nawet bardzo. Taka osoba ma przynajmniej świadomość, że ma dla kogo żyć. Mimo, że jest rodzina, która powinna rozumieć, to nie zawsze rozumie, albo nie wszyscy są w stanie zrozumieć, bo albo inaczej byli wychowani, albo myślą, że pozostanie w nieswoim ciele jest dla takiej osoby dobre, to są takie sytuacje, kiedy rodzina z różnych powodów nie może być, a jeśli zyska się prawdziwych Przyjaciół nawet w internecie i jeszcze na dodatek zechcą być w tak ważnym momencie w realu, to jest najcenniejszy Skarb. Oczywiście idealna sytuacja jest wtedy, jak jest i rodzina i Przyjaciele, ale wtedy, kiedy nie może być rodzina, pozostają Przyjaciele. To Oni nas rozumieją i kochają. Piszę nas, bo od tego momentu pragnę pisać nie tylko w swoim imieniu, ale z pewnością w imieniu wszystkich osób odczuwających podobnie jak ja.
A ofiarować możemy przyjaźń o wiele trwalszą i czystszą niż nie jedna osoba, która jest sobą fizycznie i duchowo.

Ja nie tylko chcę tej zmiany, ale z całego serca pragnę tego i wierzę całym sercem w realność tej zmiany wbrew wszystkiemu i wszystkim.
Wiem dokładnie kim pragnę być. Jest istotna różnica miedzy tym,co się chce, a tym, czego się pragnie.
Zwykła chęć i związane z tym marzenia, są ulotne. Marzenia czy zwykła chęć, to tylko chwilowe pragnienie posiadania czegoś lub bycia kimś, kim tylko chce się być. Oznacza to, że na chęci się kończy i tylko przez określony czas jest chęć realizacji tego, ale w pewnym momencie się to przerywa, ponieważ nie ma ani silnej motywacji, ani nie jest to prawdziwym pragnieniem.
Prawdziwe pragnienie, to już jest konsekwentne dążenie do celu i nawet, jeśli w zaistniałych okolicznościach chwilowo przerywa się w tym przypadku wizyty u lekarzy, to tylko po to, żeby zrealizować mniejsze cele, prowadzące do tego najważniejszego. Uczę się sama różnych rzeczy, chociaż byłam chyba 2 lata temu na pierwszej wizycie u psychologa klinicznego, ale przerwałam po to, żeby jeszcze uczyć się tego zawodu, w którym będę chciała pracować, bo aktualnie nie mam żadnej pracy. Ważne też jest, by mieć wyjścia awaryjne, conajmniej kilka. Im więcej, tym lepiej, bo w tym przypadku zwiększa się szansa na pracę w takim czy innym charakterze.