Forum

Wypowiedz się na forum. Zobacz co inni piszą.

Moje forum -> Transseksualistka (Transseksualista)
Profil
2010-10-19 22:14:28
nie wiem jak to sie ma do afirmacji kochana ale wierze ze mamy wpływ na swój zywot poprzez pozytywne nastawinienie.... :D
Profil
2010-10-19 22:15:32
uffffff stanowczo nie na temat pisałam...................
2010-10-19 22:55:03
julia44 Witaj.
To, że nie pisałaś zbytnio na temat, to nie oznacza, że nie możesz się wypowiadać. Ja przyjmuję wszystkie życzliwe osoby, jednak dobrze by było, żebyś zechciała mówić na temat. Dzięki temu będzie mi i łatwiej i lepiej pod tym względem, że tematy są różne w sieci i najlepiej jest rozmawiać albo o tym, co się tyczy bezpośrednio, czyli w przypadku tego forum, na temat osób transseksualnych, albo pośrednio np o psychologach i psychologii lub lekarzach, badaniach, jakie trzeba zrobić, otoczenie, w jakim się taka osoba znajduje itd. To wszystko tyczy się również osób transseksualnych.
sylwii. Oczywiście, że tak jest, że mamy wpływ na życie, w zależności od naszych myśli, które mogą być negatywne albo pozytywne, uczuć wobec ludzi, oraz wyobrażeń.
Dobrym przykładem może być np deska umieszczona najpierw na ziemi Gdyby ktoś kazał Ci przejść po tej desce, to ponieważ czułabyś się bezpieczna, to przeszłabyś bez zastanowienia, bo również podłoże jest i stabilne i wyobrażenie jest zgodne z odczuciami, że nic Ci nie grozi.
Gdyby jednak po tej samej desce zawieszonej np kilkanaście metrów nad ziemią kazał Ci przejść, z pewnoscią bez przygotowania byś nie przeszła, a to z prostego powodu. Podłoże nie jest ani płaskie, ani stabilne, ale przede wszystkim Ty sama z pewnością chciałabyś przejść po tej desce, ale z pewnością nasunęłyby Ci się myśli typu: "Co będzie, jeśli deska się złamie"? albo "Co będzie jak spadnę"? albo "Co będzie, jeśli mi się nie uda"? Zaczęłabyś wówczas odczuwać strach, któryby Cię paraliżował i ponieważ dominujące myśli, emocje i wyobrażenie byłyby dominujące jeśli byś nie zwalczyła, to wówczas po takiej desce byś nie przeszła. Musiałabyś albo iść z asekuracją, by ktoś mógł Cię podtrzymać, albo musiałabyś długo ćwiczyć.
Dlatego w zależności od myśli, wyobrażeń czy emocji jesteśmy w stanie wybrać szczęście, albo nieszczęście, bogactwo albo biedę, miłość albo nienawiść, życie albo śmierć, dobro albo zło itd.
2010-10-20 07:52:39
hejka wszystkim:)pozwole sobie sie wtracic choc nie na temat forum tylko jednej konkretnej wypowiedzi..."ponieważ interesuję się psychologią myślę, że będzie mi łatwiej"..wikikol mam wrazenie ze tylko sie tobie tak wydaje ze zainteresowanie psychologia moze ci pomoc w terapii,niestety zazwyczaj to przeszkadza...wiem to z wlasnego doswiadczenia rollpo drugiej lub trzeciej sesji bedziesz odnosic wrazenie ze moglabys sie zamienic miejscami z psychologiem i ze to on bardziej potrzebuje pomocy niz ty...ja probowalam kilka razy i za kazdym dochodzilam do wniosku ze psycholog jest nie dla mnie,a to wszystko dlatego ze psychologia to moj "konik" i za duzo juz wiem o ludzkiej psychice,zachowaniach,o tym jak dziala otoczenie na nas,itd...staraj sie na razie nie zaglebiac w wiedze psychologiczna,a skup sie na sobie i terapii.wierze ze ci sie uda to co zaczelas i doprowadzisz swoja przemiane do szczesliwego konca,ktory za razem bedzie poczatkiem ;)
2010-10-20 07:53:45
ha :P a jednak wrocilam choc mowilam ze tego nie zrobie :D
2010-10-20 09:57:13
to się Pyziu pycha nazywa - znam bardzo dobrze :D
trzeba z teoretyka zamienić się w praktyka i dać szansę nauczycielowi..
Jest też druga możliwość - bardzo częsta - zmienić nauczyciela...
2010-10-20 12:37:17
Witajcie PYZIA i armin.
Miło mi bardzo, że widzę Wasze wypowiedzi. Pod względem psychologii, to oczywiście nie uważam się za osobę, która wszystko wie, bo tak nie jest, ale sama z różnych książek dowiedziałam się o psychologii.Mówię oczywiście o wpływie myśli na nasze życie. W zależności do tego, o czym myślimy, tym się stajemy. To, co myślimy o innych, ludzie podobnie myślą o nas. Jak to się mówi: "Ciągnie swój do swego". Interesuję się już psychologią od co najmniej 5 klasy podstawówki, więc przez te wszystkie lata myślę, że sporo zdążyłam się dowiedzieć, jak na kogoś, kto samodzielnie zdobywa tą wiedzę.
Co do tego mojego twierdzenia, że zainteresowanie psychologią może pomóc mi w terapii uzasadniam tym, że większa i to o wiele jest szansa na tą zmianę myśląc pozytywnie, lekarza traktować w przyjacielski sposób, bo w końcu dzięki lekarzom jest szansa na dostosowanie płci fizycznej do płci mózgu czyli płci psychicznej. Myśląc negatywnie i poddając się uważam, że niczego się nie osiągnie, przynajmniej dobrego. Negatywne myślenie pociąga za sobą katastrofalne skutki. To dzięki pozytywnemu myśleniu, dzięki szansie na zmianę żyję i oczywiście dzięki temu, że jestem kilku osobom potrzebna. Bez tego nie miałabym powodów, żeby żyć i nie jest to żadne ani straszenie, ani nic z tych rzeczy. Pisząc to pragnę podkreślić, jak bardzo zainteresowanie psychologią bardzo mi pomogło i to niejednokrotnie. Oczywiście piszę tylko swoje zdanie na ten temat. Zainteresowanie psychologią będzie mi potrzebne nawet i w sądzie w trakcie sprawy o metrykalną zmianę płci. Ponieważ sędzia czy inni pracownicy w sądzie nie znają na ogół praw umysłu i zależności wpływu myśli na nasze życie, to myśląc negatywnie, że to się nie uda, że wyrok w tej sprawie będzie niekorzystny itd, to sędzia pewnie to wyczuje i automatycznie zwiększa się szansa na odrzucenie tego wniosku, nawet, jeśli papiery będą wskazywały jednak na tą metrykalną zmianę płci. Taki sędzia, który nie zna praw umysłu, z pewnością to wyczuje i jest "szansa" na to, że ten wyrok w tej sprawie będzie negatywny, ponieważ u osoby składającej wniosek i papiery od lekarzy, myślała negatywnie. Tak, jak z kasztana nie wyrośnie dąb, tak też z negatywnych myśli nie mogą być pozytywne zdarzenia i odwrotnie. Jeśli są pozytywne myśli i uczucia wobec osób nawet i tych, którzy lubują się w dokuczaniu, wyśmiewaniu, wyzwiskach itd, to negatywne myśli nie mogą trafić do takiej osoby, ponieważ wytwarza wokół siebie niewidzialną barierę poprzez pewność siebie, poprzez poczucie własnej wartości i pozytywną samoocenę.
Co do lekarzy, to w razie czego oczywiście, że lekarza można zmienić, jeśli albo nie odpowiadałby moim oczekiwaniom, czy z jakiegoś innego powodu.
Współpraca z lekarzami daje dużo lepsze efekty, niż oddzielne działania.
Rozmowy o psychologach, to oczywiście temat pośredni, ale też może być, ponieważ również i u osób transseksualnych brana jest pod uwagę psychika. Od psychiki zależy bardzo wiele.
PYZIA i armin. Mam do Was ogromną prośbę. Jeżeli chcecie, macie ochotę itd, to bardzo Was zapraszam o każdej porze dnia i nocy.
Cieszę się bardzo, że wzrasta zainteresowanie. Uwielbiam poznawać ciekawe osoby, którymi Wy również jesteście.
PYZIA dzięki za otuchę i za te słowa. Wierzę, że zechcesz jeszcze pisać i to nie tylko dzisiaj, ale cały czas. Jestem bardzo otwarta na kontakty i przyjmuję ciepło wszystkich, którzy są dla mnie życzliwi i wykazują cechy prawdziwych Przyjaciółek czy Przyjaciół.
2010-10-20 16:15:10
A mi tej twojej psychologii,to chyba trochę za dużo tu jest :P Czasem czytając Twoje big_teksty mam nawet wrażenie,że gdyby nie ta cała psychologia,to byłoby Ci właśnie łatwiej.W trudnych i nie tylko trudnych chwilach zdarza się,że lepiej czasem działać i myśleć prosto jak dziecko,zamiast analizować do bólu dlaczego płatek śniegu spadł prosto na psią kupę właśnie wtedy,gdy Pan w pilotce podniósł lewą brew o 4mm dzięki
Profil
2010-10-20 16:41:00
Pyzia,w przemianie takiej jak u wikikol czy u mojej siostry,nie ma możliwości nie kontaktowania się z psychologiem,jest to jeden z etapów "drogi",którą muszą przejść takie osoby.
2010-10-20 18:56:36
to znowu ja :D armin bardzo dziekuje za uswiadomienie mnie :P wiem ze to moze byc pycha...niestety roll aczkolwiek jeszcze zaden psycholog mi tak nie pomogl jak ja sama sobie...jestem uparta osoba i jesli sobie powiem ze wygrzebie sie z jakiegos dola zyciowego to zeby nie wiem co sie dzialo dam rade!dwa razy sama wyszlam z nalogow(alkohol i psychotropy),poradzilam sobie z depresja po smierci meza(z pomoca jakowiczow).za kazdym razem probowalam radzic sie psychologa i jakos mi to nie pasowalo...widac jestem taka zosia-samosia ;) dzis jestem bardzo szczesliwa i mam nadzieje ze tak juz zostanie:)kaju kochana ja wiem ze takim osobom jest potrzebny wrecz niezbedny psycholog ale chodzilo mi raczej o to zeby skupic sie na terapii a nie na swojej znajomosci psychologii...wierze ze weronika jest twarda i da sobie z tym wszystkim rade!!
2010-10-20 20:04:10
agi Witaj.
Psychologia pomaga mi w różnych sytuacjach.
Dzięki psychologii żyję i dzięki przyjaźni, bo jest jedna osoba, z którą w realu się przyjaźnię i wiem, że jestem potrzebna, że chcę być również fizycznie dziewczyną. Dlatego też biorąc pod uwagę to, że mogę jeszcze za ziemskiego życia mieć szansę na fizyczną kobiecość, to to również dodaje mi sił pomimo, że wierz mi lub nie, ale w życiu dostałam nieźle w kość.
Jedna z moich koleżanek z klasy, chociaż nie odczuwa tego co ja, ale miała podobne warunki niż ja w wieku szkolnym i również wspomina to jako piekło, podobnie jak ja. W szkole, w której byłam, przynajmniej w moim przypadku, nie było możliwości, żeby się nie zainteresować psychologią, żeby przetrwać te czasy. Dzięki temu zainteresowaniu nie biorę tabletek na uspokojenie mimo, że od momentu wyjścia ze szkoły minęło już w tym roku 13 lat. Moja koleżanka, chociaż jak podkreślam nie odczuwa tego, co ja, ale do dzisiaj bierze tabletki na uspokojenie. Ja jestem osobą bardzo wrażliwą i musiałam przy pomocy czegoś lub kogoś to znieść i dlatego zainteresowałam się psychologią, a drugi powód to taki, że jest i skuteczna i ciekawa.
2010-10-20 20:13:16
PYZIA Witaj.
Jak zwykle jest mi bardzo miło, że jesteś. Witam oczywiście wszystkich jednakowo ciepło i tych, co wymieniłam i tych, co nie wymieniłam.
PYZIA. Ja nie staram się skupiać na tym na ile znam psychologię itd. Pragnę tylko uświadomić tym, którzy tego albo nie wiedzą, albo mają błędne przekonania i pragnę pomagać tym, którzy odczuwają podobnie jak ja, czy siostra jaka ja Kaja. Nie wszystkie osoby interesują się psychologią i pragnę, ponieważ ja się tą psychologią interesuję nieść otuchę i pomoc w miarę moich możliwości i umiejętności. Sama musiałam sobie wcześniej radzić w szkole, nikt mi nie pomagał. Początki psychologii to znaczy zainteresowania się psychologią, były w szkole, a tam nikt mi nie chciał pomóc, bo nikt się tym nawet czy z wychowawców czy tym bardziej z kolegów się tym nie interesował.
Muszę być twarda PYZIA. Chcąc coś osiągnąć, to muszę stawiać na swoim, bez względu na wszystko.
2010-10-20 20:18:39
Skoro psychologia robi Tobie dobrze,to jest o.k. okWegetacja krótka i trza ją sobie umilać najlepszymi dla siebie sposobami...oby te sposoby wykorzystywać wyłącznie dla siebie i nie wciskać ich we wspólne życie z najbliższymi mniej lub bardziej 'naj' :D
2010-10-20 20:31:29
Jeśli chodzi o mnie , to jestem tego zdania, żeby pokazać tym, którzy wsparcia potrzebują tego sposobu, który zadziałał w moim przypadku. Oczywiście nie ma gotowych recept, żeby pomóc wszystkim w ten sam sposób. Jednak chcę pokazać różne możliwości, oczywiście z opcją wyboru. Jeżeli ktoś będzie chciał to wykorzystać, o czym mówię, to oczywiście będę się bardzo cieszyła, ale jeśli nie, to oznacza, że albo ktoś nie podziela moich poglądów i ma o tego prawo, albo ma inne przekonania, albo te sposoby u innych nie działają, czy z jeszcze jakiegoś innego powodu.
Nie chcę nikomu nic wciskać takiego, czy innego zdania. Każdy jest inny i do tego samego celu mogą prowadzić różne drogi. Ja pragnę wskazać takie, do których mam przekonania i dzięki którym staram się do tego celu dążyć. Wszystkim pozostawiam wybór, czy przyjmą to, o czym piszę, czy nie.
2010-10-21 07:21:55
kwiatekwikikol kwiatek prponuje zebys zaczela zagladac na inne fora i tam sie po prostu bawic:)takie odstresowanie np na forum dla pozytywnie zakreconych na pewno dobrze co zrobi ;)
Profil
2010-10-21 10:06:43
Ja w zasadzie nie interesuję sie psychologią ALE lubię poczytać mądre słowa bo z każdej mądrości wyciągam coś dobrego dla siebie i mojej zgłupiałej duszy która siedzi w moim ciele i sama nie/wie" co dobre a co złe, co mądre a co głupie cośtam costam i costam cośtam :D idę się powłóczyć bo mnie 4-literki od siedzenia na fotelu przed kompem pobolewają, trzymta się :x :D
2010-10-21 20:26:18
Witaj PYZIA.
Myślę,żeby założyć jeszcze jeden oddzielny temat odnośnie np psychologii. Ale w tym momencie chodzi mi tutaj o to, żeby takie osoby jak ja miały wsparcie, bo od co najmniej 5 klasy szkoły podstawowej interesuję się psychologią, wiec pragnę podzielić się tym,co zarówno wyczytałam w książkach na ten temat to znaczy na temat psychologii, praw umysłu itd.
Nie da się oddzielić transseksualizmu od psychologii, ani psychologii od transseksualizmu, ponieważ są ze sobą w jakiś sposób powiązane. Tak, jak seksuolog bada ciało, czy wszystko jest w porządku, czy może przepisać hormony, to podobnie i psycholog, szczególnie w tym przypadku kliniczny, bada przede wszystkim psychikę takiej osoby, czy faktycznie osoba, która deklaruje swoją transseksualność, czy faktycznie jest osobą transseksualną czy transgengeryczną, czy transwestytką (transwestytą). Oczywiście moim zamiarem było nie tylko rozmawiać na temat psychologii, ale i osób takich jak ja, czyli transseksualnych. Im bardziej poznaje się siebie, tym jest łatwiej, a psychologia to umożliwia.
Na drugim spotkaniu z psychologiem klinicznym, na ogół są testy, na które trzeba odpowiedzieć. Lekarz psycholog kliniczny później to ocenia i stwierdza, w jakim stopniu jest się osobą transseksualną lub nie. Z tego też powodu podjęłam się również mówić o psychologii. Oczywiście pragnę też rozmawiać o osobach takich jak ja, ale też potrzebuję więcej opinii na temat zarówno Twoich odczuć PYZIA, czy spotkałaś się z takimi osobami, oczywiście zanim weszłaś na to forum, jeśli tak, to jakie są Twoje odczucia, jak również i inne osoby.
Bardzo proszę o więcej opinii, o ile to możliwe.
2010-10-21 20:46:05
Moim zdaniem nie chodzi o to,jak piszesz "Nie da się oddzielić transseksualizmu od psychologii,,itd".Równie dobrze mogłabyś napisać,ze w ogóle całe życie jest powiązane z psychologią.A dlaczego tak jestpytanie Bo wciąż ludziska żyją jakimiś głupimi komunałami,wytyczają sobie chore normy,tradycje,moralność.A zważając na to,ze wszystko co nas tyczy jest z gruntu normalne,bo JEST,nie trzeba by sięgać po psychologa gdyż po prostu wtopiłoby się to w porządek dzienny.
Profil
2010-10-21 20:57:15
dobrze gadasz pyziula :D weronis dawaj na inne fora...moze sie odnajdziesz na innym niz te ktore dotyczy Ciebie wprost i mówimy tu o powaznych sprawach ..ale pyzka ma racje moze po prostu zacznij sie tu bawic...moze to jest jakis sposób na wszelkie bolączki... :)
Profil
2010-10-21 21:07:04
napewno nie wpłynie to na Twoją sytuacje i nie rozwiąze problemów z jakimi sie borykasz ale moze choc na moment na jedna chwilke poprawi nastrój i zapomnisz o tych wszyskich afiramacjach...i innych o których pisałas, proponuje troche "luzu" tak dla siebie samej ...zapraszam na inne fora z miłą checią bede Cie czytac...a moze nawet smaic saie bede z Twoich zartów.... ha ha ha carpe diem kazda chwila ma cos szczegolnego ...wystarczy to wychwycic....
« 1 2 3 4 5 6 7 »
Dodaj komentarz
uśmiechmrugnięcieduży uśmiechhahahaneutralnypłaczęsmutnyProllnie powiemzłyszoknieups!obrażonyźledo baniOKbrawopapa?!ustakwiatekdziękizawstydzonyrotflciszacałuszakochanypocieszeniebuziakiszampan
Wypowiadają się na forum